Info

Suma podjazdów to 18211 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Kwiecień5 - 0
- 2025, Marzec8 - 0
- 2025, Luty1 - 0
- 2024, Październik1 - 0
- 2024, Sierpień1 - 0
- 2024, Lipiec2 - 0
- 2024, Czerwiec1 - 0
- 2024, Maj1 - 0
- 2023, Listopad2 - 0
- 2023, Lipiec12 - 0
- 2023, Czerwiec10 - 0
- 2023, Maj1 - 0
- 2021, Wrzesień1 - 0
- 2018, Maj1 - 1
- 2016, Czerwiec1 - 0
- 2016, Maj1 - 0
- 2016, Styczeń2 - 3
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Wrzesień1 - 2
- 2014, Sierpień1 - 3
- 2013, Wrzesień2 - 5
- 2013, Sierpień1 - 1
- 2013, Lipiec4 - 8
- 2013, Czerwiec2 - 3
Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2021
Dystans całkowity: | 179.80 km (w terenie 179.80 km; 100.00%) |
Czas w ruchu: | 13:34 |
Średnia prędkość: | 13.25 km/h |
Liczba aktywności: | 1 |
Średnio na aktywność: | 179.80 km i 13h 34m |
Więcej statystyk |
- DST 179.80km
- Teren 179.80km
- Czas 13:34
- VAVG 13.25km/h
- Sprzęt Specialized Hardrock Comp Disk '10
- Aktywność Jazda na rowerze
Podróż z Kieł do Szczecina
Sobota, 4 września 2021 · dodano: 10.09.2021 | Komentarze 0
Wyruszyłem w sobotę pociągiem z Bawarii o 20( strajkowali niemieccy kolejarze) . Jechałem 15 godz. o 11:30 w Kolonii 3 godz snu i o 16:00 wyruszylem rowerem do Szczecina
Dojechałem Eupin o 20 i szukam noclegu w kwaterach za późno , w hotelu nie zdążyłem przyjęcia do 21. To pojechałem do Lubecki pociągiem o 23:30 i do irbisa. Kąpiel bo sen , pobudka o 7:30 i w drogę.
Problem z nocka
I jak najszybciej do Rostoku na pociąg 16:11 .
Niestety bym nie zdążył, więc do Wismar na pociąg 14 :37 i zmniejszyłem tempo na spokojnie.
Wspomaganie
Z Wismar do Grefswaldu.
Od 18 wysiadła z pociągu posiłek i wydalenie nie czystości z organizmu i w dalszą podróż.Mialem dojechać rano 4:00 - 6:00, pech chciał , że urwał mi się łańcuch i musiałem czekać na otwarcie 8:30 sklepu rowerowego w Ueckermünde w między czasie leśne spotkania z borsukiem, wilkami , ptakiem drapieżnymi o ok. 15 w domu.
Droga końcowa chyba nie do końca zapisana bo coś za mało kilometrów
Od 18 wysiadła z pociągu posiłek i wydalenie nie czystości z organizmu i w dalszą podróż.Mialem dojechać rano 4:00 - 6:00, pech chciał , że urwał mi się łańcuch i musiałem czekać na otwarcie 8:30 sklepu rowerowego w Ueckermünde w między czasie leśne spotkania z borsukiem, wilkami , ptakiem drapieżnymi o ok. 15 w domu.
Droga końcowa chyba nie do końca zapisana bo coś za mało kilometrów